niedziela, 14 lipca 2013

Dzień, zwykły dzień

Dzisiaj zakończyłam kolejną, tzn. trzecią część, wcześniej wspomnianej sagi Dollangangerów. Jest to niby ciągłość historii, jednak napisana z różnych stron. Autorka nie przestaje zaskakiwać. Zaczęłam kolejną część od razu. Ciężko nadal przewidzieć co tam może się zdarzyć. Chociaż moim zdaniem pięć części to trochę za dużo, nawet jak na najbardziej intrygującą powieść jaką się w życiu czytało. Mam wrażenie, że historia traci swoją niezwykłość z każdą kolejną częścią. Nie są to gorsze części, jednak wątek jest bardzo rozciągnięty. Ale oczywiście zamierzam dobrnąć do końca, aby potem 'wtopić' się w jakąś kolejną historię.




Jeśli chodzi o moją dietkę to zaczynam się już wprawiać. Wynajduję coraz więcej sposobów, dzięki czemu nie muszę chodzić głodna :)
Moje dzisiejsze śniadanie składało się z kotlecików z cieciorki (które nie były moim pomysłem akurat, po prostu na śniadanie zjadłam pozostałości z wczorajszego obiadu), resztę widać :)


Zamiast chleba, którego nie jadam, będę robić sobie teraz kanapki z wafli z brązowego ryżu - bardzo dobre, a jakie lekkie! 


Kończąc post i dzień zarazem, wstawiam fotkę nieba, które mnie urzekło. Zdjęcie nie oddaje niezwykłości tego widoku, ale chociaż częściowo mogę Wam pokazać. 


Wakacje, ach wakacje!
Trzymajcie się CIEPLUTKO!

5 komentarzy:

  1. Fajny post :)A wafle rzeczywiście dobre.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kotlety z cieciorki.. Mam rozumieć, że z ciecierzycy.? Dobre? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Pyszne. Mnie bardzo smakowały, rozpływały się w ustach, tym bardziej, że bez dodatku bułki tartej - nie miały kleju :P

      Usuń
  3. O kurczę, to tak pysznie wygląda, ze chyba sama przejdę na dietę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,te zestawy sniadaniowo-obiadowe wygladaja naprawdw pysznie i z pweniscia tak smakuja wytrwalosci w dalszych poszukiwaniach.Niebie pieknie uchwycone pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcenie chwili na przeczytanie i skomentowanie mojego bloga. Pozdrawiam!