sobota, 28 grudnia 2013

Ostatki świątecznej atmosfery

Nie dość, że człowiekowi pozostało bardzo mało wiary w siebie to znajdą się jeszcze ludzie, którzy na dobitkę powiedzą kilka słów od serca, przekazując, że nie nadajesz się do tego co robisz, mimo, że starasz się jak możesz. A może jednak nie zależy Ci na czymś na tyle, żeby dać z siebie więcej? No właśnie, to może być przyczyna.

Tymczasem: Święta, święta i po świętach.. Szybko przyszły, jeszcze szybciej minęły i wróciliśmy do szarej rzeczywistości. Jakoś jestem pesymistycznie nastawiona na koniec roku. Może nowy rok przyniesie jakieś zmiany. Co roku człowiek ma taką nadzieje. Jakieś? Co ja w ogóle gadam. W nowym roku szykują się przeogromne zmiany!

Dziś lecimy na urodzinowe spotkanie, wyrwiemy się trochę z domu. Ostatnio z trudem nam to przychodzi, tym bardziej się cieszymy.







Oczywiście jakość zdjęć pierwsza klasa, ale mniejsza. Pozdrawiam.

piątek, 13 grudnia 2013

Żaden tytuł nie pasuje

Witam Was ponownie, jeśli ktoś tu jeszcze jest :D Opuściłam niestety bloga na jakiś czas, bo... bo tak, takie miałam widzimisię. Zaczęłam pracować, brakowało mi czasu, ponadto zaprzepaściłam niestety dietę (żaden ze mnie wzór do naśladowania) i nie bardzo wiedziałam o czym pisać. Teraz siedząc przed laptopem, pomyślałam, że wpadnę ponownie. Nie wiem czy na długo, to się okaże :)

Zaczęłam pracować i mimo, że pracuje 7h dziennie to na dojazdy tracę 3h dziennie, co trochę mnie frustruje. Ale praca nie jest zła, chociaż trochę stresująca. Staram się wypracowywać dystans do moich stresujących myśli, żeby nerwy mnie nie zżarły. Jak na razie ciągle jeszcze, ogólnie rzecz biorąc, nie potrafię nie przejmować się. Często do pracy wstaję o 4:30, żeby dotrzeć do pracy na 7:00, dlatego jestem zmęczona. Żeby nie zasnąć, w kolejce muszę coś robić. Oczywiście czytam książki. Teraz czytam tylko wtedy kiedy jadę. Próbowałam słuchania muzyki, ale niestety "odlatuję" przy tym. A teraz jestem oczywiście na etapie świątecznych piosenek. Chociaż jakoś nie mam poczucia, żeby święta się zbliżały. A jak u Was? Prezenty już pokupowane? :) Bo ja jestem do tyłu w tym temacie.

A oto dowody na to jaką teraz dietę prowadzę.. Jakoś nie mogę się oprzeć tym pysznościom :)





Dobrze, jak na powrót po tak długiej przerwie, to chyba wystarczy :) Pozdrawiam wszystkich którzy tu jeszcze zajrzą!

Zapracowana Ania