Z góry Was przepraszam za moją niesłowność, no ale nie mam kiedy zabrać się za zrobienie i zebranie wszystkich zdjęć moich nowych ciuchów. Obawiam się, że jeszcze trochę i stracą swoją nowość i świeżość! :P Ale pomyślałam, że chociaż bez tego zajrzę tu do Was. Następny post już na pewno o tym, choć nawet nie wiem czy jest się czym chwalić, ale sami to ocenicie :)
U mnie trochę nowości. Przede wszystkim zaczynam pracę od końca października. Nie żebym była jakaś super wybitna, że tak szybko znalazłam pracę, po prostu ma się te znajomości :P Tak naprawdę, to dzięki kochanej koleżance, która o mnie pamiętała, zacznę pracować. Jedynym minusem tej pracy jest dojazd - jakieś 1,5h jazdy w jedną stronę. Ale jak się kreatywny człowiek postara to wykorzysta ten czas jakoś pożytecznie. Tak też zamierzam zrobić. O tym jak mi pójdzie, dowiemy się już za jakiś miesiąc. Obym szybko się wdrożyła, bo trochę się stresuję - jak to ja. Jestem totalną panikarą. To jedna z cech, które u mnie zdecydowanie, niestety dominują. Czas chyba też nad tym popracować.
Nie mogę oprzeć się, by wspomnieć o mojej dzisiejszej wyprawie na grzyby. Ja na grzyby?! Jakby ktoś tydzień temu, powiedział mi, że wyląduję w lesie na kilka godzin, szwędając się w poszukiwaniu podgrzybków, to bym go wyśmiała. Boję się kleszczy, robactwa, a grzybów i tak nie jem. Zgodziłam się, tylko dla towarzystwa kogoś z kim bardzo lubię spędzać czas. Zaraz po mojej mamie, jest to, można już tak powiedzieć, moja druga mama, czyli mama mojego narzeczonego. O mamma mia! Dużo tych mam w jednej linijce :P
Pokusiłam się oczywiście o zrobienie zdjęcia. Mam ostatnio bzika na tym punkcie, bo kuzynki zmusiły mnie wręcz, do założenia Instagrama i jaram się tym ostatnio. Strasznie się wkręciłam. Jeśli też korzystacie z tej aplikacji to możecie dać mi namiary na siebie, bo chętnie poobserwuję Was również tam.
Muszę chyba trochę bardziej popracować nad spójnością postów. Bywam tu ostatnio rzadko i mam natłok myśli, więc piszę co mi ślina na język przyniesie (nie wiem czy można użyć tego powiedzonka w tym przypadku). W każdym razie, mam nadzieję, że nadal lubicie tu wpadać.
Pozdrawiam i polecam wypad na grzyby - z kimś kto się na tym zna oczywiście! Niezły sposób na relaks, na łonie przyrody.